Trzy wyspy w tydzień, nie lada wyzwanie , ale udało się J Cały archipelag Wysp Kanaryjskich nazywany jest „Wyspami Szczęśliwymi”.  Piękna pogoda, słońce niemalże przez cały rok, temperatura rzadko spadająca poniżej 20 stopni, uśmiechnięci mieszkańcy  i gwarne zwłaszcza wieczorem knajpy sprawiają, że ta nazwa jest prawdziwa. . Tutaj  nikomu się nie spieszy, każdy ma czas na pogawędkę, na chwilę refleksji i na spędzanie czasu  z biskimi, a wszystko to w pięknej, egzotycznej scenerii.

TENERYFA

Teneryfa  to nie tylko plaże i restauracje, to również  mnóstwo atrakcji wynikających z naturalnego urozmaicenia  wyspy. To przepełniona tropikalną zielenią północ, pustynne, nieco cieplejsze południe i wulkaniczne centrum z księżycowym krajobrazem. Puerto de la Cruz – miasto już w XIX wieku było kolebką turystyki na Teneryfie –  typowo turystyczne miasto z zabudową hotelową. Niemniej czyste, schludne, z tętniącymi życiem knajpami i przyjemną promenadą z widokiem na dolinę Orotavy. A nad tym wszystkim w oddali góruje wulkan Teide.  W pobliżu znajduje się  popularny Loro Park – będący połączeniem ZOO i ogrodu botanicznego. Park Narodowy Teide jest najstarszym i największym parkiem na Teneryfie i jest wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nad chronionym obszarem góruje wulkan El Teide, którego zdobycie może umożliwić nam kolejka linowa pozostawiając nam do przejścia mniej niż 200 metrów. Jest to świetna alternatywa dla osób mniej sprawnych fizycznie. Jeśli jednak wybierzemy samodzielne wspinanie się na wulkan z pewnością nie zapomnimy tej wycieczki- zapierające dech w piersi, księżycowe krajobrazy, niespotykana dotąd fauna i flora pozostaną w naszej pamięci na bardzo długo.Południowa część wyspy jest odczuwalnie tą cieplejszą i mniej wietrzn z  bardziej pustynnym krajobrazem. Santa Cruz de Teneryfe –  nowa stolica Teneryfy i jak na stolicę przystało, jest dużym miastem, w którym tradycyjna zabudowa miesza się z nowoczesnością.  Południowa część wyspy to głównie kurorty wypoczynkowe. Najbardziej obleganymi przez turystów miejscami w tym rejonie są Costa Adeje, Las Americas czy Los Cristianos. Teneryfa jest tak różnorodna, że możemy wybrać spośród kilkudziesięciu plaż o czarnych, brązowych czy jasnożółtych piaskach. Mnogość kolorów i rodzaju żwiru sprawia, że każdy znajdzie swoją wymarzoną plażę. Warte uwagi są również zachwycające  klify Los Gigantes.

LA GOMERA – WYSPA DO PODZIWIANIA

Najbliższa sąsiadka Teneryfy jest trochę mniej znana i doceniana wśród turystów. Na szlakach górskich nie spotka się wielu osób,  a senne miasteczka w dolinach są przyjemnym przystankiem po dniu spędzonym na wędrówce. Wyspa La Gomera zauroczyła mnie różnorodnością krajobrazów i przyrodą, która co chwilę maluje nowe niespodzianki.  Jest to  mała wyspą, jej powierzchnia to zaledwie 370 km kwadratowych, a można by tu spędzić kilka miesięcy na poznawaniu roślin, przyglądaniu się lokalnym tradycjom i kontemplowaniu tych przedziwnych pejzaży. Wyspa wygląda z góry jak wystająca z morza połówka obranej pomarańczy, której ktoś lekko porozrywał cząstki. Pocięta głębokimi wąwozami, porośnięta zielonymi lasami laurowymi jest idealnym domem dla roślin endemicznych. Jeśli chcesz znaleźć się w samym środku tajemniczej baśni wystarczy wejść do lasu laurowego. Nie dochodzi tu wiele światła, bo konary niskich drzew plączą się jak długie ramiona stworów rodem ze snu. Najwyższy szczyt wyspy wiąże się z legendą o tragicznej miłości, a jego nazwa Garajonay pochodzi od imion nieszczęśliwych kochanków. Tę legendę zna każdy mieszkaniec wyspy. Góra jest dziś symbolem i częścią Parku Narodowego o tej samej nazwie. Ze względu na dużą ilość endemitów i dobrze zachowanych lasów laurowych został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Góry pocięte głębokimi wąwozami o urwistych, stromych zboczach były największym utrudnieniem w przemieszczaniu i porozumiewaniu się mieszkających tu ludzi. Tak wymagający teren nie zachęcał do osiedlania się i dlatego La Gomera nie była nigdy mocno zaludniona w odróżnieniu choćby od swojej sąsiadki Teneryfy. Jednak pasterze i rolnicy, którzy tu żyli, musieli sobie w tych trudnych warunkach jakoś radzić. Porozumiewanie się między ludźmi było bardzo utrudnione z uwagi na strome zbocza  wymyślili więc język gwizdany – el silbo. Gwizdane przez pasterzy słowa słychać nawet 7-8 km dalej. Dziś, gdy zbocza La Gomery przecinają wijące się wstążki dróg i łatwo można się przemieszczać, sens gwizdanego języka już zginął. Od kilku lat próbuje się jednak tę tradycję odnowić, ucząc dzieci prostych wyrazów w szkole. Rzadko jednak można spotkać kogoś, kto płynnie potrafi posługiwać się el silbo.

LA PALMA  – NAJPIĘKNIEJSZA

La Palma jest najmłodszą wyspą archipelagu Wysp Kanaryjskich, powstałą z wybuchu wulkanu. Nie jest zbyt wielka, z jednego końca na drugi jest 42 km (północ – południe) i 28 (wschód – zachód). Aż dziw, że na tak małym kawałku ziemi znajduje się tyle atrakcji. Mało tego, niektóre z nich naprawdę zapierają dech w piersiach! Na pewno zaletą wyspy jest łagodny klimat. Ciepła zima i niezbyt upalne lato dają poczucie wiecznej wiosny, stąd nazwa “piękna wyspa” lub “zielona wyspa”. Jest tu idealna aura do uprawiania bananów. Na wyspie każdy kawałek ziemi jest obsadzony bananowcami. Owoce są tu trochę słodsze niż te, które kupujemy w sklepach, mimo to nie nadają się na europejski rynek z powodu norm, według których kanaryjskie banany są zwyczajnie zbyt krzywe. Nie bez powodu o La Palmie mówi się “zielona wyspa”.  Ze względu na prawie bezchmurne niebo i duży obszar tak zwanego ciemnego nieba, La Palma to jedno z najważniejszych i najlepszych centr obserwacji gwiazd na świecie. Ze względu na specyficzne warunki atmosferyczne oraz położenie wyspy, chmury formują się tu na wysokości od 1 do 2 tys. m n.p.m. Dzięki temu stanowią one naturalny ekran chroniący przed dochodzącym z miasteczek światłem, które utrudnia obserwowanie nieba. Dodatkowo przepisy zakazują ostrego oświetlenia na wyspie, brak tutaj neonów, a lampy uliczne mają żarówki emanujące specjalne, żółte światło kierowane w dół. Niebo jest tu więc wyjątkowo czyste i ma wysoką jakość z punktu widzenia astronomii. Powietrze jest suche i przejrzyste, dzięki czemu naukowcy mogą zajrzeć bardzo, bardzo daleko w kosmos. Obserwatorium astrofizyczne usytuowane jest na zboczach najwyższego szczytu wyspy i składa się z 15 różnej wielkości teleskopów. Roque de los Muchachos, mierzący 2426 metrów, to najwyższy szczyt La Palmy, a chmury niemal cały rok znajdują się tu poniżej tej wysokości. Wjeżdżając na szczyt, mijamy usadowione na jego zboczach srebrne kopuły teleskopów. Jest to naprawdę nieziemski widok, który w połączeniu z ubogą roślinnością, ułożonymi poniżej chmurami i skałami, daje wrażenie poruszania się po innej planecie. Niemal na samej górze podziwiać można skąpane w pianie z chmur góry i jest to tak niesamowity widok, że pozostanie mi w pamięci jako jedno z najciekawszych miejsc, które w życiu zobaczyłam. Santa Cruz de la Palma jak na stolicę to dość senne miasteczko. Jest to jednak ważny port i pełne zabytków kolonialnych miasto. Klucząc brukowanymi uliczkami znajdziemy liczne kamienice w stylu kolonialnym, a część z nich ma charakterystyczne balkony wyrzeźbione z drewna i skierowane w stronę oceanu. Park Narodowy Caldera de Taburiente  to ogromny krater wygasłego wulkanu o średnicy 8 km. Otoczony jest najwyższymi szczytami na wyspie, między innymi El Roque de los Muchachos (2426 metrów) czy Pico de la Cruz (2351 metrów), z których teren gwałtownie opada w dół, tworząc pionowe ściany na wysokość nawet 800 metrów. Dno krateru znajduje się na 430 m n.p.m., co daje różnicę wysokości nawet 2000 m.  Wewnątrz jest wiele potoków i wodospadów, a park idealnie nadaje się na trekking.  La Palma – wyspa dla wielbicieli wędrówek, dla osób lubiących spokój i przyrodę, dla paralotniarzy , nurków i kolarzy górskich.