Hiszpania to kraj o wielu kolorach, krajobrazach i smakach. Hiszpański klimat zawsze mi odpowiadał i lubię tu wracać, gdy się tylko nadarzy okazja do wyjazdu w ten region świata jestem na TAK! Tym razem wybrałam się na Costa Brava i Costa Dorada, dwa wybrzeża leżące w granicach administracyjnych Katalonii. Jedno „dzikie” drugie „złote”, oba zachwycające! Jedno pozytywną energią, a drugie szerokimi plażami. Oba tak różne, a jednak mają wiele wspólnego: kuchnię, ludzi i słońce! Po tak długiej zimie, tego mi było trzeba, jak i wielu naszym rodakom! Dlatego szczerze polecam Państwu te dwa regiony na wakacyjne plany. Dla zachęty podaje 5 powodów, dlaczego jestem na TAK i warto odwiedzić Katalonię;

Po pierwsze => Barcelona! Nie bez powodu powstało wiele utworów muzycznych, których tytuły wzięły swoją nazwę od tego pięknego miasta. Grono zauroczonych tym miastem jest ogromne m.in.  Ed Sheeran, George Ezra, polski Pectus czy zespół Giulia y Los Tellarini których utwór „Barcelona” rozbrzmiewał w scenach filmu Woodego Allena „Vicky Cristina Barcelona”. Jestem pewna, że i Państwu przypadnie ona do gustu, bo każdy tu może coś dla siebie znaleźć. Dla miłośników zabytków => Sagrada Familia i inne dzieła Gaudiego, dla miłośników sportu => Camp Nou i FC Barcelona, dla miłośników spacerów starymi uliczkami => Barrio Gótico (Dzielnica Gotycka), dla miłośników kuchni hiszpańskiej=> niezliczona ilość restauracji, kafejek, barów tapas.

Po drugie => Dali! Jego twórczość jest pełna kontrowersji, która jednych zachwyca, innych zadziwia i wprawia w konsternacje. Uważam jednak, że nawet jeśli ktoś nie jest miłośnikiem sztuki to i tak do Figueres warto pojechać, choćby dla samego miasteczka i budynku w którym mieści się  muzeum Salvadora Dali.

Po trzecie => Tarragona i Girona! Dwa piękne miasta z bogatą  historią. Jedno chciałam zobaczyć, bo lubię stare miasta z klimatycznymi uliczkami, zaułkami w których można się zagubić z aparatem w ręku w poszukiwaniu najlepszych ujęć. A ponieważ trochę o nim poczytałam to chciałam potwierdzić teorię:) Natomiast Girona to moje tzw. „miłe rozczarowanie”. Już nigdy miasto to nie będzie mi się kojarzyć z portem lotniczym do którego latają turyści tanimi liniami lotniczymi by dostać się do Barcelony. Stare miasto Girony jest przepiękne i mnie zachwyciło. Nie dziwię się, że producenci serialu „Gra o tron’ postanowili nakręcić tu kilka scen do swojego serialu.

Po czwarte =>  Port Aventura i Park Ferarri! Idealne miejsce dla poszukiwaczy adrenaliny, przygód i powrotu do lat dziecięcych. Rollercostery, kolejki górskie, pokazy, taneczne show, wodne canoo. Jednym słowem istne szaleństwo i zabawa.

Po piąte => kuchnia! Wino, sery i hiszpańska jamon! Wizyta w jednej z najznakomitszych bodeg w Katalonii jeszcze bardziej umocniła mnie w przekonaniu, że wino to napój bogów:) Rodzina Torres od kilku pokoleń zajmuje się produkcją wina w tym regionie i sygnuje swoje wina własnym nazwiskiem. Winnica jest przepięknie położona, zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, który przybliży cały proces produkcji, a na koniec poczęstuje Państwa wyrobami tejże winnicy m.in. lekkim winem „Esmeralda”, które idealnie nadaje się na wakacyjny czas. A jak to Państwa nie przekona polecam Cavę – hiszpański odpowiednik szampana. Salud!

Twój Doradca Podróży,
Nina Czajkowska