Mojej tegorocznej wyprawie na Kretę towarzyszyło pytanie zadane samej sobie: czy to miejsce spodoba mi się bardziej niż inne, zwiedzone przeze mnie wyspy?

W odpowiedzi, zaraz po przylocie odebrałam zbiór impresji: słońce, skały, lazur wody, morze- góry, dzikie piękno, niespotykana flora i fauna, gaje oliwne, zapach ziół, uśmiechnięci mieszkańcy, bogactwo tradycji i kultury. Wyspa już pierwszego dnia oczarowała mnie swą niepowtarzalnością i tysiącami barw. Chce się ją poznawać, podziwiać i zdobywać, choć tak naprawdę Kreta zawsze będzie dumna, wolna, nieokiełznana.

Co ważne- jej plaże pozwalają odetchnąć i zrelaksować się. Nieczęsto zdarza się, by gdzieś indziej w Europie przed oczami mieć lazur, a za plecami wzgórza.

Kreta jest największą wyspą grecką i piątą co do wielkości wyspą na Morzu Śródziemnym. Południe i zachód wyspy to raj dla tych, którzy pragną spokoju. W tym rejonie pełno jest małych miejscowości, zacisznych wiosek rybackich, niezatłoczonych i niezadeptanych przez turystów, w których rozkoszować się można pięknem kreteńskiej przyrody, lazurem morza, delikatnym piaskiem plaż. W tej części wyspy wznoszą się także Góry Białe- gratka dla wszystkich zapalonych trekkingowców- widoki ze szczytów szlaków są olśniewające. U stóp gór wije się najdłuższy i najgłębszy wąwóz w całej Europie- Samaria, niespotykanie malowniczy, pełen pięknych, skalnych urwisk.

Warto również wybrać się na wieś, aby zobaczyć życie współczesnych Kreteńczyków. Tam uprawia się żyzną ziemię zgodnie z wieloletnimi tradycjami. Architektura wiosek niewiele się zmieniła w ciągu stuleci- nadal przeważają domy budowane z kamienia i ceglane budynki. Centrum każdej wioski stanowi kafenion– miejsce, w którym ludzie spotykają się, by omówić aktualne sprawy, poplotkować, pobawić się, czy po prostu pobyć ze sobą. Kreteńczycy to ludzie niezwykle gościnni, spontanicznie okazujący emocje, lubiący dobrą zabawę. Dobrze jest odwiedzić ich wioski w czasie któregoś z ludowych świąt- zapewni to niezapomniane wrażenia.

Ci, którzy wolą miasta – powinni wybrać się do Chanii, Rethymno i Heraklionu! Chania to liczne weneckie pozostałości, ciasne dróżki starego miasta i piękny port, gdzie na środku stoi wielka kamienna latarnia morska. Heraklion to zdecydowanie miasto dla fanów zwiedzania wszelakich zabytków. Do zobaczenia jest kilka ciekawych obiektów sakralnych, jak chociażby Katedra Agios Titos czy też Bazylika Agios Marcos, która została niedawno przekształcona w galerię sztuki. Dla miłośników zwiedzania miast ciekawą alternatywą będzie odwiedzenie weneckich murów otaczających miasto wraz z bastionem Martinengo. Rethymno jest jednym z głównych miast Krety, moim zdaniem także jednym z najpiękniejszych. Dzieli się na dwie części – starą i nową. Stara część jest szczególna, pełna zabytkowych kamiennych budynków i wąskich uliczek. Odrobinę tajemniczości dodaje miastu ogromna wenecka twierdza. W regionie można znaleźć niekończące się piaszczyste plaże i imponujący wąwóz Kurtaliotiko.

Kreteńczycy szczycą się, że ich kuchnia jest najzdrowsza w Europie, a oni sami żyją najdłużej ze wszystkich nacji Starego Kontynentu.

Nietrudno w to uwierzyć: w każdym niemal miejscu dostaniemy pyszne dania morskie na bazie świeżych ryb i owoców morza. Zasada jest prosta: im bliżej portu, tym smaczniej. Rarytasem są oczywiście ośmiornice, krewetki, kalmary i homary oraz świeże ryby, a także wspaniale przyrządzone mięsa i sery. Klasą samą w sobie są potrawy przygotowane z warzyw. Pachnące słońcem pomidory, duszone bakłażany, papryczki, smażone ziemniaki, ogórki z dodatkiem cebuli, oliwek i sera feta, posypane wonnymi ziołami wprost z górskich stoków.

Jak więc widać wyjazd pod hasłem „Wakacje na Krecie” to wybór, który przyniesie mnóstwo niesamowitych atrakcji i wspomnień wakacyjnych, którymi będzie się można podzielić po powrocie ze znajomymi oraz spowodują, że będą tutaj Państwo wracać nie raz. Jeżeli chociaż trochę zaciekawiłam Państwa moimi wrażeniami z Krety to zapraszam do skorzystania z naszej oferty wakacyjnej na lato 2018.

Twój Doradca Podróży,
Ewa Sidor